Nie czyń bliżniemu twemu....
"Hillel powiedział: „Nie czyń bliźniemu twemu, co tobie niemiłe: to cała Tora. Reszta jest komentarzem – idź i poznaj go.”
Wymaga to pewnego uzupełnienia.
W słynnej opowieści (Talmud/Szabat 31a), do wielkiego rabiego Hillela, największego rabina epoki Talmudu, przyszedł poganin i zaproponował, że nawróci się na judaizm, jeśli Hillel zdoła wyłożyć mu całą Torę w czasie, gdy on będzie stał na jednej nodze. Hillel rzekł:
"Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe. Oto cała Tora. Reszta to tylko komentarz. Idź i ucz się".
 
Wiemy więc, co powiedział, ale zacznijmy od tego, czego NIE powiedział Hillel?
Hillel był mędrcem i ważył ostrożnie nie tylko słowa wypowiedziane, ale i niewypowiedziane.
Hillel nie wspomniał ani słowem o elementach judaizmu, uważanych powszechnie za najbardziej charakterystyczne dla tej religii.
Hillel pominął milczeniem jakąkolwiek nawet wzmiankę o Szabacie. Nie powiedział poganinowi: "Będziesz odpoczywał co każdy siódmy dzień"
 
Hillel nie powiedział nic o koszerności. Nie wymienił żadnej z zasad kaszrutu.
Hillel nie powiedział nic o Bogu. Nie podkreślił nawet sprawy zupełnie podstawowej: że jest On jeden.
Hillel skoncentrował się wyłącznie na etyce.
Hillel uznał, że tym co w Torze i judaizmie jest najważniejsze, co jest ich absolutną esencją - dotyczy właściwego, etycznego traktowania drugiego człowieka.
 
Czego jeszcze nie powiedział Hillel?
 
Hillel nie powiedział, że zdania "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe" nie ma w ogóle w całej Torze.
 
Nie zdradził poganinowi, że regułę tę wyprowadził on z przykazania "kochania bliźniego", uznanego w następnym stuleciu przez rabina Akiwę za "Wielką Zasadę Tory": "Kochaj swojego bliźniego jak samego siebie. ja jestem Bóg" (Wajikra 19:18).
 
Czy można przypuszczać, że Hillel obawiał się, iż poganin nie jest gotowy na pozytywne przykazanie "kochaj bliźniego" i dlatego o nim nie wspomniał, ale zaproponował bardziej użyteczną jego parafrazę, wiedząc, że najpierw jest konieczne powiedzenie ludziom, czego mają NIE ROBIĆ, a dopiero później, co mają czynić?
 
Bo czyż nie na tej samej zasadzie Bóg sformułował większość z Dziesięciu Oświadczeń (Przykazań)?!
Nie ogłosił przecież Jisraelowi pod górą Synaj: "bądźcie uczciwi, bądźcie sprawiedliwi, bądźcie prawdomówni", ale ogłosił zakazy. Zakazał: "nie kradnij", "nie cudzołóż", "nie składaj fałszywego świadectwa", "nie morduj". Innymi słowy: "Nie czyń bliźniemu, co tobie niemiłe".
 
Hillel zakończył swoją wypowiedź skierowaną do poganina, słowami, które są nie mniej ważne od tych, którymi ją rozpoczął: "Idź i ucz się".
 
"Idź", a więc nie stój już na jednej nodze (przypominam, że poganin domagał się od Hillela wytłumaczenia Tory tak szybko, żeby w tym czasie mógł ustać na jednej nodze) i "ucz się", a więc nie uwierz ani przez moment, że umiejętność traktowania bliźnich w sposób etyczny przychodzi do ludzi automatycznie, podyktowana przez serce - że ludzie się z nią rodzą.
Nic z tych rzeczy.
 
To naiwność i błąd.
 
Etyka to wiedza i - jak każda wiedza - wymaga nauki. Stąd konieczność studiowania.
W Pirke Awot czytamy: ein am haarec chasid - „nieuczony nie może być pobożny”.
I jeszcze jedna ważna sprawa: Hillel nie powiedział poganinowi: "naucz się".
 
Powiedział "ucz się", bo było dla niego oczywiste, że nauka etycznego traktowania ludzi nigdy nie może być zakończona, że jest to proces, a nie zadanie, które można wykonać i zająć się czymś innym.
 
Jest to proces towarzyszący człowiekowi do końca jego życia. "Wertuj Torę, i przewertuj ją, bo wszystko jest w niej, w nią patrz, zestarzej się i posiwiej nad nią, a nie opuszczaj jej, bo nie masz niczego lepszego nad nią" (Pirke Awot 26: 61-62).
 
/614 commandment society/