Włoski Schindler kolaborantem?
yad-vashem

Włoch Giovanni Palatucci, uhonorowany medalem Sprawiedliwy Wśród Narodów i nazywany „włoskim Schindlerem”, denuncjował Żydów i był niemieckim kolaborantem. „The New York Times” publikuje najnowsze ustalenia dotyczące tej czczonej do niedawna postaci.

 Giovanni Palatucci był komendantem policji włoskiej. Dotychczas jego życiorys zawierał następujące fakty: w 1936 roku został policjantem w Genui, a w rok później został przeniesiony do Komendy Głównej Policji w Rijece, gdzie pełnił funkcję szefa Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Fałszował dokumenty i wizy, w ten sposób uratował życie wielu żydowskim uchodźcom – większość źródeł podaje liczbę pięciu tysięcy ocalonych przez Patalucciego. Został aresztowany 13 września 1944 roku. Po procesie skazano go na karę śmierci i deportowano go do obozu koncentracyjnego w Dachau, gdzie zmarł 10 lutego 1945 roku. W 1990 przyznano mu pośmiertnie tytuł Sprawiedliwy wśród Narodów Świata, zaś jego proces beatyfikacyjny w Kościele katolickim rozpoczął się w 2005 roku.

Teraz jednak okazuje się, że Palatucci nie tylko nie był bohaterem, ale pomagał w deportacji Żydów do Auschwitz.

Z ponad 700 dokumentów, które przestudiowali naukowcy z Centrum Badań Żydowskich w Nowym Jorku, wynika, że informacje o bohaterstwie Włocha pojawiły się po raz pierwszy dopiero w 1952 r., a  w ich sfabrykowaniu mógł brać udział wuj Palatucciego, biskup Giuseppe Maria Palatucci. To on – cytowany w biografiach „włoskiego Schindlera" – opowiadał m.in o tym, jak Giovanni pomógł tysiącom Żydów dostać się do Campagny, gdzie do końca wojny mieli warunki „jak na wyjeździe wakacyjnym".
– To niemożliwe – twierdzi badaczka Anna Pizzuti cytowana przez dziennik „Corriere della Sera". Jej zdaniem w Campagny internowanych było co najwyżej 40 Żydów, z których jedna trzecia zginęła w Auschwitz.

Ostatnie bania dyskredytują także inne informacje o bohaterstwie Włocha. Palatucci bowiem nie był komendantem, ale jego zastępcą. W mieście Fiume odpowiadał za wprowadzanie ustawy rasowej. Kierująca badaniami dr Natalia Indrimi zwraca uwagę, że 80 proc. Żydów z tego miasta trafiło do Auschwitz – to więcej niż w jakimkolwiek innym włoskim mieście.

Najnowsze badania obalają też mit dotyczący śmierci Palatucciego „za Żydów” w obozie koncentracyjnym. Zdaniem naukowców w 1944 r. zmarł on wprawdzie w obozie, ale trafił tam oskarżony o malwersacje oraz o próby współpracy z wrogiem (Brytyjczykami).

Zdaniem naukowców historia Palatucciego była na rękę Kościołowi katolickiemu, szczególnie gdy w latach 50. był oskarżany o bierność wobec Zagłady. „Mit dobrego Włocha był też potrzebny Włochom po tym, jak tysiące z nich poparło antysemityzm i rasizm. Palatucci stał się dla nich elementem zbiorowego rozgrzeszenia" – uważa wenecki historyk prof. Simon Levis Sullam.

Instytut Yad Vashem uhonorował swoimi odznaczeniomi 371 Włochów. Historycy podkreślają, że 80 proc. włoskich Żydów przeżyło Zagładę głównie dzięki bezprecedensowemu wsparciu, jakie dostali od Włochów. (Za „Rzeczpospolitą”)