Zaproszenie do ODK "Pod Lipami" |
Od 11 do 18 stycznia odbedą się w Poznaniu imprezy w ramach "Dnia Judaizmu". Juz po raz 15. Tekst opowiadania Kolitza liczy sobie kilkanaście wymownych stron, a reportaż o historii jego powstania i odbioru w świecie przynajmniej dwukrotnie więcej. Wszystko dlatego, że "Rozmowę..." wzięto po wojnie za dokument, a w rzeczywistości została napisana po wysłuchaniu relacji osób, które uratowały się z getta w Warszawie. Autora, który upominał się o prawdę, czasem odsądzano za to od czci i wiary, a oryginał traktowano za gorszy niż inne wersje i odpisy, które krążyły po świecie. Ujawnienie fikcyjności utworu otwiera pole do dyskusji z kontrowersyjną postawą bohatera. "Josela Rakowera rozmowa z Bogiem" ma formę wyznania spisanego przez Żyda z warszawskiego getta tuż przed jego ostateczną likwidacją. Josel Rakower opowiada o utracie swoich bliskich i zagładzie getta, próbując zrozumieć ich metafizyczny sens i postawę Boga wobec Zagłady. Dochodzi do kontrowersyjnych wniosków. Według niego Jahwe jest Bogiem zemsty, a zemsta to jego drugie imię. Logiczne jest więc to, że Bóg pomści się na zbrodniarzach, wymierzając im ostateczną sprawiedliwość. Josel przewiduje opatrznościową karę dla prześladowców, ale uważa że na jeszcze większą pomstę zasłużyli ci, co zachowali milczenie wobec zbrodni, po cichu ciesząc się z działań nazistów, są bowiem jeszcze gorsi od samych oprawców. Sam fakt, że do Zagłady mogło dojść dowodzi jego zdaniem, że doszło do "hester ponem" - stanu, w którym Bóg wydał ludzi na pastwę ich popędów, zasłaniając przed nimi swoją twarz. W jakiś sposób nie był zatem obecny wśród ludzi... Cierpienia, które stały się udziałem Josela, nie powodują jednak utraty wiary. Złamany tym co się stało, wierzy w Boga wbrew samemu Bogu, choć przyznaje że jeszcze bardziej niż Boga kocha jego Torę. Wyznanie jest krótkie, lakoniczne i przez to jeszcze bardziej naładowane dramatem. Z kontrowersyjnymi tezami o świętości zemsty trudno przez to dyskutować. Jak pisze tłumacz "wyjmując talmudyczną frazę z kontekstu, Rakower dokonuje śmiałej i egzegetycznie nieuprawnionej modyfikacji jej sensu. Nie zmienia to jednak faktu, że z ludzkiego punktu widzenia jego postawa jest zrozumiała. Cóż bowiem może czuć człowiek, świadek śmierci swoich najbliższych i zagłady całego narodu, opuszczony przez Boga, który [...] zakrył swoje oblicze i milczy wobec bezprawia?". Josel nie klęczy na kolanach przed Jahwe, stawia Bogu zarzuty i ostrzega go: "przestań wieńczyć swoją wielkość, pozwalając bić niewinnych!". Jest znękany jak Hiob, gdy mówi: "Szedłem za Nim, chociaż mnie od siebie odpychał. Wypełniałem Jego przykazania, chociaż mnie za to bił. Kochałem Go - byłem i jestem w Nim zakochany - chociaż mnie powalił na ziemię, zamęczył na śmierć, wystawił na szyderstwo i pohańbienie". Sławomir Holland (ur. 14 kwietnia 1958 r. w Warszawie), aktor teatru "Ateneum" w Warszawie. W 1984 r. ukończył PWST we Wrocławiu, a dyplom obronił w 1988. Ponadto wiele ról filmowych i dubbingowych. |