Wystąpienie premiera Netanyahu w Knesecie z 31 pazdziernika
Israel
Kneset zebrał się na zimowej sesji w czasie, kiedy w regionie rozgrywają się najbardziej dramatyczne wydarzenia naszych czasów.
Arabska ulica się przebudziła: stare reżimy upadły, inne się chwieją, a wyrastają nowe.
Nikt nie może nam dać gwarancji na temat zacności czy stabilności tych nowych. Ich nastroje względem Izraela są równie nieprzewidywalne. Niestety, w najbliższej przyszłości nic nie wskazuje na to, żeby podejście niektórych (a może większości tych arabskich krajów) do Izraela miało się poprawić w dającej się przewidzieć przyszłości.

Te nowe reżimy opierają się na masach, wzburzonych masach, które były systematycznie zatruwane antysemicką i antysyjonistyczną propagandą. To podżeganie do nienawiści zaczęło się na długo przed powstaniem Izraela i jest kontynuowane pełną parą również dzisiaj.
Jeśli wyniki ostatnich wyborów w Tunezji sprzed kilku dni będą się powtarzały, to prawdopodobnie będziemy oglądać powstawanie innych rządów, które będą zdominowane przez islamistów.
W większości krajów regionu ruchy islamistyczne są najsilniejszą i najlepiej zorganizowaną siłą polityczną. Ugrupowania liberalne, walczące o swobody i postęp, są podzielone i słabe.
Jeśli postulaty religijnej ekstremy nie staną się bardziej umiarkowane, to mam wątpliwości, że wyjdzie cokolwiek z wielkich nadziei, który wykiełkowały wraz z Arabską Wiosną.

Jest możliwe, że te nadzieje się spełnią dopiero w następnym pokoleniu, już po opadnięciu tej fali, kiedy arabski świat będzie miał szansę pójść ścieżką rozwoju.

Gdybym miał podsumować wydarzenia w naszym regionie, to bym użył dwóch słów: niestabilność i niepewność.

Upadek krwawego reżimu Kadafiego w Libii, krwawe incydenty w Syrii, amerykańskie wojska opuszczające Irak, nowy rząd w Tunezji, nadchodzące wybory w Egipcie i wiele innych wydarzeń - to są dowody na zmiany zachodzące wokół nas. Te zmiany mogą zwiększyć niestabilność w tych krajach, a także między tymi krajami.
Mocarstwa regionalne, które kontrolują Bliski Wschód, będą się starały zapewnić sobie większy wpływ na to co się dzieje w tych nowych reżimach. Ten wpływ nie zawsze będzie dla nas korzystny, mówiąc delikatnie. Jednym z takich mocarstw jest Iran, który kontynuuje wysiłki nad pozyskaniem broni nuklearnej. Iran wyposażony w taka broń stanowiłby straszne zagrożenie dla Bliskiego Wschodu i całego świata. I oczywiście bezpośrednie zagrożenie również dla nas.

Żeby radzić sobie z niepewnością i brakiem stabilności potrzebujemy dwóch rzeczy: siły i odpowiedzialności. Siły we wszystkich dziedzinach: bezpieczeństwa, gospodarki, społeczeństwa, wszędzie. A odpowiedzialności w nawigowaniu po wzburzonym morzu, po którym żeglujemy. Musimy nadal wzmacniać Izrael we wszystkich dziedzinach bezpieczeństwa, by móc odpowiedzieć na nowe wyzwania i zagrożenia, z którymi przyszło się nam zmierzyć
Ledwie kilka dni temu przypomniano nam, że jednym z takich wyzwań są dziesiątki tysięcy rakiet i pocisków w rękach naszych wrogów, a które są wycelowane na nasze miasta.
Nasza tarcza antyrakietowa (hebr. Kipat Barzel, ang. Iron Dome - przyp. izrael.org.il) i inne systemy obronne to tylko częściowe rozwiązanie. One zwiększają bezpieczeństwo mieszkańców południowego Izraela i ja mam zamiar je uruchomić również w innych częściach kraju. Jednak nasza filozofia bezpieczeństwa nie może polegać wyłącznie na działaniach obronnych. Musi w sobie zawierać zdolności do ofensywy, która jest podstawą odstraszania.
Działamy i będziemy działać intensywnie i z determinacją przeciwko tym, którzy zagrażają bezpieczeństwu Państwa Izrael i jego obywateli.
Nasza polityka kieruje się dwiema kluczowymi zasadami: "gdy ktoś przychodzi cię zamordować, zabij go pierwszy” (Sanhedryn 72a - przyp. izrael.org.il) oraz "jeśli ktokolwiek nas rani, to ma krew na własnych rękach".

Przez 2000 lat nasz naród nie mógł realizować tych dwóch naczelnych zasad samoobrony. Naród żydowski zapłacił przez tę niemożność najwyższą cenę w historii świata.
To się zmieniło z momentem powstania Państwa Izrael oraz Sił Obronnych Izraela. Rządy Izraela postępowały zgodnie z tymi zasadami: walczyły z tymi, którzy nam grozili i atakowały tych, którzy nas atakowali.

Z momentem objęcia urzędu premiera zaleciłem wojsku i służbom specjalnym, by działały systematycznie z całą stanowczością przeciwko terrorystycznym liderom oraz terrorystom odpowiedzialnym za ataki.
To właśnie zrobiliśmy z grupą terrorystyczną operującą na Synaju kilka miesięcy temu. Osoba, która przygotowała i przeprowadziła zamach, została zlikwidowana kilka godzin później. Tak samo zachowaliśmy się w tym tygodniu. Chcę jeszcze raz wyrazić wdzięczność naszym żołnierzom i służbom wywiadowczym, bo oni pracują dzień i noc, bez wytchnienia, by zapewnić bezpieczeństwo naszemu krajowi i nam wszystkim.

Będziemy działać zdecydowanie by się bronić. Będziemy też działać roztropnie z powodu złożonej rzeczywistości naszego regionu. Niektórzy posłowie do Knesetu być może nie zauważyli, że żyjemy w złożonej rzeczywistości.
Byliśmy świadkami takiej złożoności dwa miesiące temu, kiedy wściekły motłoch zaatakował naszą ambasadę w Kairze. Motłoch się nie przejmował tym, czy mamy traktat pokojowy, czy nie. Ich intencje były jasne, a przesłanie oczywiste. To były te chwile pełne emocji i złożoności. Dziękuję ministrowi obrony Ehudowi Barakowi i ministrowi spraw zagranicznych Awigdorowi Liebermanowi. Pracowaliśmy wspólnie z administracją amerykańską i władzami Egiptu aż do rozwiązania. Przetransportowaliśmy osaczonych w ambasadzie (i ich rodziny) do domu.
Ta rzeczywistość, która się zmienia na naszych oczach, pokazuje wiele przeciwności z którymi musimy się od czasu do czasu mierzyć. Ale otwiera też nas na nowe możliwości, które niekoniecznie dostrzegamy. W tym zmieniającym się świecie Izrael staje się wiodącym graczem na polu cybernetyki, zwanej też wojnami komputerowymi.
Właśnie z powodu tych naszych umiejętności wielkie i ważne kraje chcą z nami współpracować. To otwiera drogę dla nowych partnerstw, które nie były dla nas osiągalne w przeszłości, a przewiduję, że staną się decydujące na poziomie międzynarodowym. By wzmocnić naszą pozycję na tym polu powołałem ostatnio Narodowy Dyrektoriat Cybernetyczny. To jest przyszłość, a my już tam jesteśmy.

Skupienie się na sile i odpowiedzialności, które jest potrzebne do wzmocnienia bezpieczeństwa Izraela, jest na pierwszym miejscu w naszych dążeniach do osiągnięcia pokoju. Na Bliskim Wschodzie pokój zawiera się z silnymi, a nie ze słabeuszami. Im silniejszy Izrael, tym bliżej do pokoju.

Ludzie w Izraelu są zjednoczeni w dążeniach do osiągnięcia pokoju. Ale chcemy prawdziwego pokoju - pokoju który jest zakotwiczony w prawie narodu żydowskiego do własnego państwa we własnej ojczyźnie, pokoju który jest oparty na bezpieczeństwie.

Jesteśmy gotowi do kompromisu, ale nie do wyrzeczenia się naszego bezpieczeństwa. Nawet przed trzęsieniem ziemi, które wstrząsnęło naszym regionem, stałem twardo na gruncie zapewnienia bezpieczeństwa Izraelowi, a teraz nawet bardziej.

Zapewniam was, że w negocjacjach pokojowych będziemy nadal pilnować naszych narodowych interesów, ale przede wszystkim naszego bezpieczeństwa. W zeszłym tygodniu powiedziano, że jestem twardym negocjatorem. Wiem, że to miała być krytyka, ale ja to przyjmuję jako komplement.
Panie prezydencie Abbas, nie jestem twardy w sprawach pokoju. Jestem twardy w sprawach bezpieczeństwa Państwa Izrael i jego obywateli. I taki pozostanę, bo to jest mój obowiązek, podstawowe zobowiązanie jako premiera Izraela.

Chcę osiągnąć prawdziwy pokój z naszymi sąsiadami, ale nie zamierzam ryzykować naszą przyszłością i bezpieczeństwem. Porozumienie pokojowe musi się opierać na osiągnięciu porozumień w sprawie bezpieczeństwa, bo w przeciwnym razie okaże się nietrwałe.

Żeby zakończyć negocjacje, trzeba je najpierw zacząć. Apelowałem do przywództwa palestyńskiego wiele razy, by zaczęli z nami bezpośrednie negocjacje bez zwłoki. Zrobiłem to także podczas mojego wykładu na Uniwersytecie Bar Ilan. Zrobiłem to również w Knesecie. Ponaglałem ich też w amerykańskim Kongresie. Proponowałem im to w ONZ w Nowym Jorku. Robiłem to jeszcze wiele razy w międzyczasie.
Zaakceptowałem propozycję Kwartetu Bliskowschodniego, który wzywał do bezpośrednich negocjacji z Palestyńczykami bez warunków wstępnych. Ku mojemu ubolewaniu Palestyńczycy ciągle odmawiają. Zamiast tego postanowili się jednoczyć z Hamasem i podejmować jednostronne działania w ONZ.
Nie będziemy stać z założonymi rękami, kiedy te kroki uderzają w Izrael i poważnie łamią podstawowe zobowiązania mówiące o tym, że dwie strony zaangażowane są w proces pokojowy, a konflikt między nimi może być rozstrzygany tylko w drodze negocjacji.
Popieramy powstanie państwa palestyńskiego jako część porozumienia pokojowego, ale niestety Palestyńczycy chcą uzyskać swoje państwo bez porozumienia pokojowego z nami. To jest kwintesencja naszej sytuacji i widzi to każdy kto ma oczy i elementarne poczucie przyzwoitości.
A na to się nie zgodzimy.

Żaden odpowiedzialny przywódca by się na to nie zgodził.

Nasz przyjaciel, Stany Zjednoczone, stoi po naszej stronie i przeciwstawia się jednostronnym zabiegom palestyńskim w ONZ. Jesteśmy za to wdzięczni.
Wiem, że są tacy którzy zwątpili w relacje izraelsko-amerykańskie. Jednak sojusz między nami jest głęboki i trwały. Współpraca między naszymi krajami zawiera się w wielu ważnych dziedzinach. Fundamentem sojuszu jest silne poparcie dla Izraela ze strony narodu amerykańskiego, a także wspólne wartości i cele.
To poparcie znacznie się wzmocniło w kilku ostatnich latach. Ameryka, tak samo jak Izrael, przywiązuje wielką wagę do izraelskiego traktatu pokojowego z Egiptem oraz Haszymidzkim Królestwem Jordanii.
Te traktaty pokojowe są kotwicą stabilizacji w regionie i działają w interesie Izraela.
Przez ostatnie lata poprawiliśmy nasze relacje z innymi krajami regionu: Grecją, Cyprem, Rumunią i Bułgarią.

A jeśli chodzi o Turcję, to nawet jeśli się nie zgadzamy, to pomagamy sobie w potrzebie - w przypadku katastrof naturalnych.

Turcja pomogła nam w czasie pożarów pustoszących lasy Karmelu, a my pomogliśmy Turcji w ostatnim tygodniu po trzęsieniu ziemi.

Mam nadzieję, że znajdziemy sposób, by poprawić nasze relacje w przyszłości.

Siła i odpowiedzialność są motorami naszych działań na arenie politycznej i tej dotyczącej bezpieczeństwa. To jest nasz kompas. Takie same środki trzeba zastosować w stawianiu czoła wielkim wyzwaniom społecznym i gospodarczym.

Przez ostatnie lata światowa ekonomia znajdowała się w kryzysie, który jeszcze nie został zażegnany. Tutaj też mamy wzburzone morze.
Najważniejsze kraje zachodnie, które nie działały odpowiedzialnie i nie zwracały uwagi na zagrożenia, były zajęte jałowymi sporami miast działać. Dzisiaj znalazły się na skraju bankructwa. Nie tylko ich ratingi poleciały na łeb na szyje, ale jeszcze ich obywatele są bezrobotni.
Póki co światowy kryzys omija Izrael. Nie ma wątpliwości, że jest to zasługa rozsądnej polityki ostatnich 10 lat.

Jest jedna naczelna zasada, która mówi, że jeśli wydajesz więcej niż zarabiasz, to pójdziesz z torbami. To się sprawdza w gospodarstwach domowych, ale też i w państwowych finansach. Niektóre państwa na świecie o tym zapomniały i teraz słono za to płacą. Izrael działał inaczej - rozsądnie. Tak zachowywałem się, gdy byłem ministrem finansów i tak samo zachowuję się dzisiaj. Niestety, nie da się stworzyć wzrostu gospodarczego, tak niezbędnego dla tworzenia nowych miejsc pracy, zarabiania pieniędzy, rozwijania szkolnictwa i służby zdrowia, samym trzymaniem się dyscypliny budżetowej. Do tego potrzebna jest wolność współzawodniczenia ze sobą wszystkich podmiotów gospodarczych. Żadne kartele czy monopole, ale uczciwa i kontrolowana konkurencja, która działa na korzyść konsumenta.
Konkurencja obniża ceny, poprawia jakość usług, niweluje nierówności społeczne i podnosi standard życia. Brak konkurencji w Izraelu jest jestem z najważniejszych czynników, który podnosi koszty życia i właśnie dlatego rok temu, Panie Przewodniczący Knesetu, a nie teraz i nie 2 czy 3 miesiące temu, powołałem komitet ds. zwiększania konkurencyjności w gospodarce. Dlatego prowadzimy zaawansowane prace nad rekomendacjami Komisji Trajtenberga, która zalecała te sprawy rozwiązać nie bez powodu.
Wczoraj odbyło się wyjazdowe posiedzenie rządu w Safedzie (hebr. Cfat) i zaakceptowaliśmy tam rekomendacje Komisji Trajtenberga w sprawach podatkowych. Odwołaliśmy planowaną podwyżkę akcyzy, a to przyniesie korzyści wszystkim obywatelom Izraela, a także zmniejszyliśmy podatek od zakupu i cło na importowane towary. Przyznaliśmy przywileje kredytowe ojcom dzieci do lat trzech, które będą korzystne dla młodych małżeństw. A to tylko pierwsze kroki.

Jestem zadowolony, że wszyscy posłowie w Knesecie chcą pomóc. Będziecie mieli okazję żeby to zrobić, bo zamierzam podczas tej sesji parlamentu zaprezentować liczne projekty ustaw, które na pewno pomogą obywatelom. Edukacja i przedszkola będą tańsze, a podatki nie będą tak dotkliwe jak dotąd. Łatwiej będzie o mieszkanie. Mam na uwadze prawdziwe problemy, które poruszył Pan Przewodniczący Knesetu, i mam zamiar je rozwiązywać za pomocą ustaw. Liczę też na pomoc ze strony opozycji.

Szanowni posłowie, obiecałem że dam wam odpowiedź. Jesteśmy zdecydowani by działać z wielką wrażliwością społeczną, by zmienić priorytety, ale nie akceptuję twierdzeń, że system wolnorynkowy upadł, a my powinniśmy wrócić do scentralizowanej gospodarki zarządzanej przez urzędników, w której rząd musi być zamieszany w każdą decyzję i musi wszystko kontrolować. Nie chcę kraju, gdzie obywatele muszą biegać wokół urzędów i błagać urzędnicze mocarstwa. Byliśmy tam i nie chcemy tam wracać. Tak się zabija gospodarkę, tak się ją niszczy.

[...]

Wczoraj otwierałem z panem panie prezydencie nową szkołę medyczną w Safedzie. To wspaniała wiadomość dla Galilei. Po dekadzie obietnic zaczniemy przenosić bazy wojskowe na południe, co jest dla południa wspaniałą wiadomością. Jesteśmy rządem, który nie tylko obiecuje, ale i te obietnice spełnia. Budujemy autostrady, rozjazdy, wiadukty, koleje i w końcu opanowujemy korki na odcinku Hadera-Gedera.
Wczoraj w Safedzie wspominałem mojego dziadka i ojca, którzy pojechali tam 91 lat temu. Przyjechali tam z Jafo czy Newe Cedek, czyli tego czym byl Tel Awiw w tamtych czasach. Pojechali tam pociągiem przez Dolinę Jezreel. Dojechali do przystani w Cemach nad Jeziorem Galilejskim i popłynęli łodzią po wzburzonej tafli jeziora do Tyberiady. Po dotarciu na miejsce zaczęli się wspinać. Mój ojciec opisywał to jako ciężką wyprawę. Jechali przez Rosz Pinę, gdzie zmieniali konie. Ta podróż 91 lat temu zajęła im 3 dni. A kilka lat temu kilka godzin. Zapytałem burmistrza Hatzor HaGlilit ile czasu on potrzebuje na pokonanie tego dystansu. Powiedział, że godzinę i 40 minut. Powiedziałem mu, że będzie jeszcze szybciej. Nie tylko dlatego, że otworzyliśmy rozjazd HaMovil w Galilei, ale i dlatego, że wkrótce rozjazdy powstaną na skrzyżowaniach Golani oraz Amiad. Planujemy też autostradę z Metuli do Eilatu. To nie jest niemożliwe, po prostu tego nie zrobiono. Zbliżamy peryferia do centrum.
Naszym celem jest wzmocnienie peryferiów i przybliżenie ich do centrum, ale z czasem dzięki zmniejszeniu dystansu zapomnimy o terminie "peryferia". [...] Chcę wam powiedzieć, że nasz kraj jest wielki duchem i działaniami, jest utalentowany, ale nasz kraj jest maleńki i nie ma powodu, by jego terytoria były odcięte od reszty kraju brakiem dobrej komunikacji. Poza drogami, torami kolejowymi, rozjazdami i estakadami, co już świadczy o ogromie inwestycji, pracowicie rozwijamy dwa największe regiony naszego kraju: Negew i Galileę. W ten sposób wyrwiemy więcej ludzi z Gusz Dan (metropolia Tel Awiwu - przyp. izrael.org.il) i poprawimy jakość życia mieszkańców Galilei i Negewu, Żydów i nie-Żydów. To ważny krok.
Jednak największą społeczną rewolucję szykujemy w edukacji. Po wielu latach pracy i poprzednich reformach wprowadzamy kolejne reformy. Wszystkie testy (wojskowe, międzynarodowe, krajowe) mówią, że nasze dzieci dokonały wielkiego postępu i z roku na rok mają coraz lepsze wyniki testów.
Zaczęliśmy też ratować nasze wyższe szkolnictwo. Nasza noblistka Ada Yonath powiedziała 2 lata temu, że bez inwestowania w naukę nie będzie nowych noblistów. Wziąłem sobie jej słowa do serca, a prof. Trajtenberg, którego wszyscy znamy, przygotowuje rewolucję w szkolnictwie wyższym.

Zaczęliśmy inwestować 7 mld szekli w plan wieloletni. I byłem szczęśliwy, gdy świeżo upieczony noblista prof. Dan Schechtman powiedział mi, że zaczyna dostrzegać pozytywne zmiany, które wprowadza nasz rząd. I on ma rację, bo nasz program uratuje szkolnictwo wyższe. Obiecuję wam, że będziemy dużo więcej inwestować i zobaczymy jeszcze wielu nowych noblistów z Izraela.

[...]

Chcę też powiedzieć o czymś, co spaja odpowiedzialność i siłę: jedność. Dwa tygodnie temu sprowadziliśmy naszego żołnierza Gilada Szalita, który spędził 5 lat w niewoli Hamasu. Byłem, tak jak każdy, niezwykle wzruszony, gdy zobaczyłem Gilada wysiadającego z helikoptera.
Przez kilka dni cały kraj był zjednoczony i podekscytowany powrotem swojego żołnierza do domu. W zeszłym tygodniu, w porozumieniu z Egiptem i z pomocą USA, sprowadziliśmy Ilana Grapela, który zrobił aliję na własną rękę, zaciągnął się do Izraelskich Sił Obronnych. Grapel służył jako spadochroniarz podczas II wojny libańskiej. Został ranny na polu bitwy. Będziemy też pracować na rzecz uwolnienia Udy Tarabina (izraelski Beduin - przyp. izrael.org.il), który jest więziony w Egipcie od 11 lat. Chcę też powiedzieć całemu narodowi Izraela, że nie zapomnimy nawet na moment o Jonathanie Pollardzie, który siedzi w amerykańskim więzieniu od 26 lat. Zrobimy wszystko, by sprowadzić go do Izraela i nie przestaniemy zbierać informacji o naszych zaginionych żołnierzach.

Ta jedność, która sprawia, że pracujemy razem na rzecz jednego żołnierza, jest dowodem na naszą zdolność do wspólnego działania w czasach trwogi. To wyraz naszej siły, odpowiedzialności i wzajemnej troski. Wierzę w to, że moc tej jedności promieniuje również w Knesecie. Wierzę w to, że pomimo różnic w momencie prawdy wzbijemy się ponad podziały i będziemy pracować razem na rzecz ważnych i wspólnych celów.
Te rzeczy nami kierują: siła, odpowiedzialność i jedność. Mamy tylko jeden kraj, razem możemy go obronić.
Dziękuję.

/zrodlo:Tlumaczenie na j.polski: erec.izrael/izrael.org.il/